Czy wiesz, że nawet spełniając swoje marzenia możesz nie być szczęśliwa i nie czerpać z tego przyjemności? To bardzo prawdopodobny scenariusz, gdy gna się do celu, pomijając  inne potrzeby dla dobra większej sprawy. Możesz schudnąć 20 kg i nadal się sobie nie podobać, ponieważ pominęłaś etap w którym zadbasz o miłość do samej siebie, albo pojedziesz na piękne wakacje, ale wciąż będziesz myślami krążyć wokół codziennych problemów. Podobnie może być jeżeli postanowisz spełnić marzenie o pracy z pasji i byciu własnym szefem, ale zapomnisz z jakiego powodu tego właśnie chcesz. Dlatego musisz zastanowić się co tak na prawdę kryje się za tym marzeniem, jakie wiążesz z nim nadzieje i co widzisz gdy wyobrażasz sobie, że się spełniło.

Planując otwarcie firmy i pracę z domu widziałam siebie jako osobę, która poświęca na pracę mniej czasu niż na etacie. Może zadbać o siebie i o swoją rodzinę. Widziałam jak np. latem, w ciągu dnia, zabieram chłopaków nad pobliskie jezioro i relaksuję się na trawie wtedy, gdy inni siedzą za biurkiem w biurze. Widziałam siebie rano powoli zaczynającą dzień z kubkiem pysznej kawy i zdrowym śniadaniem, bez pośpiechu.

Jaka była rzeczywistość? Na początku zupełnie inna. Poświęcałam każdą wolną chwilę na zlecenia, prowadzenie bloga. Pracowałam znacznie więcej niż na etacie. Miałam wieczne poczucie, że wciąż mam mnóstwo na głowie. Nie potrafiłam wygospodarować czasu dla siebie, ponieważ czułam, że go marnuję. Nie chciałam wychodzić nigdzie w weekend bo przecież mam tyle do zrobienia. STOP. W tym wszystkim wiedziałam, że to nie to czego chciałam, jednak tłumaczyłam sobie, że dopiero zaczynam i muszę na początku bardziej się zaangażować, aby wszystko rozkręcić.

Aktualnie sytuacja jest znacznie bardziej przyjemna. Pozwalam sobie na coraz więcej przestrzeni i na życie takie jakiego chciałam, a poniżej moje sposoby na osiągniecie tego stanu w którym pracuję efektywnie, czerpię z pracy satysfakcję i czuję, że mam też życie poza nią.

[Tweet „SPEŁNIAJĄC SWOJE MARZENIA MOŻESZ NIE BYĆ SZCZĘŚLIWA i nie czerpać z tego przyjemności…”]

Dobrze rozpocznij dzień.

Dla mnie oznacza to, że nie chwytam telefonu od razu po tym jak otwieram oczy. Wtedy na pewno na poczcie znajdę wiadomość na którą np. „muszę” natychmiast odpowiedzieć, a nawet jak powstrzymam się przed zrobieniem tego moje myśli i tak będą już krążyć wokół pracy. Ubieram się wygodnie, ale nigdy nie zostaję w piżamie. Mimo to, że pracuję w domu wiem, że muszę się „wyszykować”, ponieważ inaczej wszystko się rozwleka i praca jakoś nie idzie. Staram się zawsze zjeść porządne śniadanie przy stole, a nie przy biurku. W między czasie oczywiście jeszcze trzeba ogarnąć chłopaków i gdy oni już najedzeni i po lekach (w zasadzie stały element dnia bo ciągle, któryś chory – znasz to?:)) dopiero wówczas siadam do pracy, sprawdzam pocztę itp.

praca-efektywna

Rób przerwy.

Są różne sposoby wyznaczania przerw. Często nieplanowane przerwy fundują mi chłopcy, jednak generalnie zawsze wstaje od biurka zanim przeskoczę z jednego projektu do następnego. Robię herbatę, pobawię się chwilę z dzieciakami, albo wstawię pranie. Ważne, aby oderwać się na chwilę, poruszać i oczyścić umysł. Dzięki temu lepiej też kontroluję czas, ponieważ gdy nie robię przerw dzień nagle ucieka nie wiadomo kiedy.

Nie bierz na siebie za dużo.

To trudny temat z którym jeszcze nie zawsze sobie radzę tak jak bym chciała, ale jest coraz lepiej. Gdy dostaję wiadomość od którejś z Was z informacją, że jest zainteresowana pakietem identyfikacji, albo potrzebuje logo to najchętniej odpisałabym, że mogę zacząć od razu. Wiem, że nikt nie lubi czekać i chciałabym móc zaspokoić tę potrzebę. Do tego dochodzi ryzyko, że jeżeli powiem, że najbliższy wolny termin jest za miesiąc lub dwa to stracę okazję na fajną współpracę. Z drugiej strony jednak coraz bardziej dbam o higienę pracy. Siedzenie po kilkanaście godzin przy komputerze łącznie z weekendami z odbija się na moim życiu prywatnym i jest prostą drogą do wypalenia, a do tego bardzo nie chcę dopuścić. Dodatkowo projektowanie to nie praca na akord – więcej nie znaczy lepiej. Do tego trzeba pobudzać swój umysł, dawać mu pożywkę i żyć – wówczas projektowanie przychodzi łatwiej, a głowa otwiera się na nowe.

Zauważyłam jeszcze jeden plus tego, że nie realizuję dużych zleceń od ręki. Jeżeli ktoś jest wstanie poczekać, abym to właśnie ja zaprojektowała jego logo czy identyfikację wizualną to znaczy, że właśnie ze mną chce pracować i ceni to co robię, a to właśnie z takimi ludźmi chcę pracować.

[Tweet „Do pracy kreatywnej trzeba pobudzać swój umysł, dawać mu pożywkę i żyć”]

Stwórz swoje miejsce pracy.

Dla mnie miejsce pracy ma duże znaczenie. Lubię mieć to co potrzebuję pod ręką, ale jednocześnie chcę, aby było ładnie, przyjemnie i inspirująco. Mimo, że moje „biuro” to aktualnie biurko w salonie to chcę, aby siadanie do niego sprawiało mi przyjemność. Staram się, aby ta mała przestrzeń była dobrze zaaranżowana, ale jednocześnie w głowie tworzę plan idealnego miejsca pracy, ponieważ moim małym marzeniem jest mieć oddzielną przestrzeń do tego. Idealnie gdyby okna wychodziły na ogród lub sad, a biurko stało tak, abym mogła zerkać na ten widok. Oprócz tego znalazł by się z niej duży stół przy którym mogłabym rysować, rozkładać się z próbnikami i innymi materiałami, a przy okazji stanowiłby dobre tło do zdjęć. Do tego spora szafa w której miałabym dokumenty, przybory do pakowania przesyłek oraz plakaty inne produkty z asortymentu (planuję stworzyć osobną markę, ale to tak tylko między nami:P). Ani rusz też bez praktycznego, ale pięknego oświetlenia, wygodnej sofy, drewnianej podłogi, ściany wypełnionej moimi pracami i tymi, które mnie inspirują oraz mnóstwa naturalnego światła. No to popłynęłam, ale wierzę głęboko, że kiedyś się doczekam. Tym czasem cieszę się dbam o to co mam:)

biurko brw

zdjęcie | lampa | stół | krzesło | koc domowe biurolampa | ramka | szafa | zdjęcie

 

Znajdź chwilę dla siebie.

Relaksująca kąpiel, chwila na książkę, serial, medytacja lub ćwiczenia. Cokolwiek co sprawi, że oderwę się na chwilę od wszystkiego. To pomaga mi zachować zdrowie psychiczne i zrelaksować się. Ten moment w ciągu dnia wraz z dobrze spędzonym porankiem i przerwami razem sprawiają, że nie mam wrażenia, że tylko pracuję – nawet jeśli faktycznie tych godzin w ciągu dnia w sumie uzbiera się sporo. Zachowanie równowagi miedzy życiem, a pracą było dla mnie największym wyzwaniem odkąd pracuję dla siebie i daje mi ogromną satysfakcję fakt, że pomału i z tym radzę sobie coraz lepiej.

[Tweet „5 sposobów, aby marzenie o pracy w domu nie przeobraziło się w koszmar.”]

To było moich 5 sposobów, aby marzenie o pracy w domu nie przeobraziło się w koszmar. Dzięki nim zachowuję motywację i czerpię przyjemność z tego co robię. Co Wy robicie, aby na co dzień czuć się dobrze i nie zwariować w wirze obowiązków? Jakie macie sposoby i patenty? Chętnie poczytam i może ulepszę coś u siebie?

Ściskam
Karolina