Naszła mnie ostatnio pewna refleksja po tym jak w moim salonie pojawiły się nowe/stare stoliki, zastępując odrapaną ławę z Ikea na którą nie mogłam już patrzeć. Owa refleksja pojawiła się następnego dnia po tym jak pokazałam je na Instagramie. Ich obecność sprawiła, że poprawiłam poduszki na kanapie, wyniosłam kosz z zabawkami chłopaków do ich pokoju….i jeszcze pudło z zabawkami….i jeszcze karton z klockami. Ułożyłam zdjęcia na półce w innej kolejności i usunęłam ramkę, która mi się nie podobała. Wędrująca deska z kalendarzem znalazła swoje miejsce na stałe, a Gniewcio dostał swój kącik do rysowania za sprawą wspomnianej już ławy z Ikea. Te drobne zmiany spowodowały, że w salon zrobił się bardziej – cokolwiek to znaczy. Małe stoliczki sprawiły, że podjęłam działanie, którego potrzeby jakbym wcześniej nie zauważała. Po wszystkim w pokoju zrobiło się ładniej i teraz wchodząc do niego z większą przyjemnością:

> zaczynam pracę (salon to też moje mini-biuro)

> porządkuję na bieżąco przestrzeń

> uczę dziecię swe odkładania i podnoszenia swoich rzeczy

 

Podsumowując – chce mi się bardziej, a to za sprawą stoliczków:) Myślę, że czasami nie doceniamy jak to czym się otaczamy wpływa na nasze samopoczucie, energię i nastawienie. Na mnie dodatkowo pozytywnie oddziaływają zmiany. Nie muszę być duże, ale przełamując schemat i to z czym się opatrzyłam są motorem do działania i pobudzają kreatywność.

Dlatego jeśli ostatnio pojawiła się u Ciebie stagnacja, odrętwienie, zastój bądź zwyczajnie masz ochotę na motywacyjnego i energetycznego kopa zmień coś w sowim otoczeniu. Poniżej kilka sprawdzonych sposobów:

1. Zamiana miejsc.

Tę radę przeczytałam kiedyś u Wiolety z Interiorspl. Genialna w swojej prostocie. Chodzi o to, aby zamienić miejscami dekoracje i elementy wyposażenia w różnych pomieszczeń. I dawaj –  dywan z salonu leci do sypialni, zasłony z sypialni do salonu itd, poduszki z kanapy na łóżko i odwrotnie. Najpiękniejsze jest w tym to, że nic nie wydajemy.

2. Spójrz na mnie inaczej.

Warto też spojrzeń z innej strony na to co już mamy. Być może ramka na zdjęcia lepiej sprawdzi się jako tacka na biżuterię (wystarczy za szybkę włożyć kawałek ładnego materiału lub papieru), a zniszczona deska do krojenia po wyszlifowaniu i pomalowaniu farbą tablicową będzie służyć za miejsce do notowania (pssst….tu masz przepis na farbę tablicową domowej roboty)

3. A sio!

Pożegnaj się z rzeczami, które Ci się nie podobają. No kurcze – nawet nie wiesz ile energii wysysają z Ciebie przedmioty na które nie możesz patrzeć. Ba! Śmiem twierdzić, że nawet mogą powodować spadek poczucia własnej wartości, bo przecież skoro mam coś takiego to może nie zasługuję na nic lepszego? Możesz sobie tego nawet nie uświadamiać. Drugą kategorią rzeczy, których powinnaś się pozbyć jak najszybciej to te z którymi masz złe wspomnienia. Serio – one zatruwają Twój umysł!

4. Zawartość ramek.

Wywołaj trochę zdjęć i podmień cześć tych, które wiszą w ramkach od niepamiętnych czasów. Możesz też wydrukować plakat z Internetu, bądź kupić taki do którego będziesz się uśmiechać za każdym razem jak na niego spojrzysz. To na pewno podniesie Twój poziom energii.

5. Widok na…

Aby zmienić widok nie musisz kuć nowego okna. Wystarczy akcent w postaci np. fototapety, która zasłoni brzydkie drzwi (poniekąd wracamy do punktu 3), bądź pozwoli zlicować im się ze ścianą.

Jeszcze jedna refleksja.

Skoro zmiana otoczenia działa na moje samopoczucie i poziom energii do działania to pewnie działa też na innych. Mówiąc o innych myślę o swoim dziecku (bo czy rodzic nie myśli wciąż jak tu zwiększać strefę wpływu u swojego potomstwa – no dobra, będę szczera – jak utrzymać jego resztki w swoich rękach) Dlatego uważam, że uatrakcyjnienie przestrzeni dziecka może być również dla niego katalizatorem dobrych zamian. Myślę, że łatwiej będzie mu przełknąć konieczność sprzątnięcia kredek po rysowaniu, jeśli wcześniej wspólnie zrobiliśmy z nim ładny pojemnik na nie. Jestem przekonana, że sprzątnięcie ich może nawet wówczas sprawić dziecku przyjemność! Chętniej zadba o miejsce, które mu się podoba i na którego wygląd ma wpływ. Ten wpływ nie musi przejawiać się w wyborze całego wyposażenia pokoju , ale w dużo mniejszych rzeczach jak np. doborze naklejki na ścianę, tapety, bądź plakatu. Same spójrzcie – czy w takich pokojach nie chciałoby się Wam bardziej?:)

pokoj dzieciecy naklejki na ściane tapeta-plakat-pokoj-dzieciecy

Większość zaproponowanych zmian nie wymaga, ani nakładów finansowych, ani wytężonej pracy, dlatego warto je wdrożyć, aby ożyć trochę i znaleźć w sobie nowe pokłady energii i zaangażowania. Natomiast plakaty, tapety i naklejki możecie nabyć z 20% rabatem na redro.pl – hasło SALE20.

Jakie Wy macie sposoby na to, aby chciało Wam się bardziej?

sciskam-karolina1-300x157

(wpis powstał we współpracy z redro.pl )